Ogród Smaku

wpis w: Najnowsze, Restauracje | 0

Miejsce: Ogród Smaku

Gdzie: ul. Elektoralna 23, 00-137 Warszawa

Szybkie info o samym miejscu: Restauracja jest świetnie zlokalizowana i co ważne- należy podkreślić, że jest biznesem rodzinnym.

Kuchnia: polska oparta na świeżych, sezonowych produktach przy wsparciu sprawdzonych dostawców.

Pierwsze wrażenie:  Poznaliśmy się przypadkiem trochę wcześniej więc powinnam zacząć od „dawno, dawno temu”, ale bez przesady mówimy o okresie tygodnia więc daruję sobie te wstawki bo ani ze mnie żaden Andersen, ani nie będę Wam pisać bajek (chociaż trochę smaki tej kuchni mają z nimi coś wspólnego 🙂 ) tylko skupimy się na rzetelnej ocenie.
O co zatem więc chodzi? Ogród Smaku skontaktował się ze mną pytając czy chciałabym otrzymać niezobowiązującą paczkę świąteczną celem zapoznania się z cateringiem, który później można zamówić już bezpośrednio u nich na Święta. Jeżeli ktoś niczego ode mnie nie wymaga w zamian ( wyślemy Ci coś,ale musisz a) pokazać b) zachwalić
c) napisać post d) zrobić test na kosmonaute, a takie firmy się zdarzają) tylko faktycznie chce przedstawić swoje produkty to ja w to wchodzę na 100%. W paczce znajdowały się: pierogi, barszcz czerwony, krokiet i bigos. Smakowo wszystko wypadło świetnie, a bigos przeszedł moje oczekiwania ( zaznacze, że mój facet go nie lubi więc go nawet nie chciałam częstować, ale z łakomstwa poczęstował się sam 😉 i.. zjadł mi pół słoika 😲 mówiąc, że takiego w życiu nie jadł.  

Jadłam, jadłam i jadłam aż wymyśliłam, że skoro w paczce są takie dobroci to ja nie będę taka pierwsza lepsza influencerka i sprawdzę czy na miejscu też jest tak smacznie czy to tylko na wymogi paczek PR jest tak pysznie,
a trzeba przyznać, że z kuchnią polską jest jednak o tyle ciężko, że musi być ona na prawdę dobra żeby zwrócić na nią uwagę przy tak dużej konkurencji więc chodźcie ze mną 🙂

Jedzenie: 

ZAPRASZAM DO STOŁU:

TRADYCYJNY ROSÓŁ z czterech mięs i ręcznie robionym makaronem (15 PLN)

Jako fanatyczka rosołu nie mogłam przejść obok obojętnie i nie zamówić, a jak jeszcze podobno jest z czterech mięs to dla mnie jak zaproszenie do spróbowania 😀 Pomyślałam sobie „oho i teraz Was mam! Rosół mi prawde powie jak tu jest” no i powiedział- pyszny, głęboki smak bulionu, makaron lepszy od „kupnego”, a to wcale nie tak łatwo przy ręcznie robionym. Dla mnie ZŁOTO!

ŻUREK z jajkiem i kiełbasą (16 PLN)

Niesamowity, gęsty żur z ogromną ilością dobrej jakościowo kiełbasy z dodatkiem ziemniaków, które (pierwszy raz się
z tym spotkałam i chce się już spotykać zawsze) były dodatkowo wcześniej opieczone przez co świetnie komponowały się z całością. Szczerze to w żadnej restauracji nie zetknęłam się z taką ilością dodatków w zupie (chapeau bas).

PÓŁ KACZKI z sosem z kwaśnych jabłek i żurawiny z ręcznie lepionymi kluskami
śląskimi i karmelizowanym burakiem (52 PLN)

To jest creme de la creme <3  Ogromna porcja rozpływającego się w ustach mięsa kaczki z chrupiącą skórką z sosem, nad którym chciałabym się pochylić. Przeważnie boje się zamawiać mięsa w towarzystwie sosów, które z reguły są słodkie bo po pierwsze nie przepadam,a po drugie zazwyczaj są one tak niesamowicie słodkie, że po jedzeniu powinno się badać klientów glukometrem, ale że jestem łakoma to zamówiłam 🙂 Jakież miłe zaskoczenie- delikatnie słodki od jabłek i żurawiny, ale z kwaśną nutą co sprawiało, że smak robił się wymiarowy tworząc idealną kompozycję z kluskami i karmelizowanym ( nie tylko z nazwy) burakiem.
10/10!

ESKALOPKI CIELĘCE w sosie borowikowym z kopytkami i zasmażaną marchewką (52 PLN)

Gdybym zamknęła oczy i powąchała to danie pomyślałabym, że jestem w lesie- tak aromatycznego, grzybowego sosu nie jadłam dawno. Totalnie delikatne mięso, słodka marchewka i kopytka to danie, na które chętnie wróce.

PIEROGI z cielęciną i suszonymi grzybami (25PLN)

Drogi Panie! Jak to pachniało! Talerz jeszcze nie był u nas na stoliku, a z daleka roznosił się zapach świeżo wyjętych
z wody, okraszonych pierogów. Mimo, że wszystkie dania skradły moje serce to pierogi były wisienką na torcie i często sobie je wspominamy nawet będąc w innej restauracji („a pamiętasz te z Ogrodu Smaków?”). Soczyste, nafaszerowane ogromną ilością mięsa, a to wszytsko w niesamowicie cienkim cieście.  Dla mnie osobiście 15/10

Obsługa: jest to dla mnie jeden z kluczowych składników oceny restauracji ( może to zboczenie zawodowe i kilka dobrych lat przepracowanych w jakości obsługi) i z ręką na sercu przyznam, że to jedna z tych wizyt, która pozostawiła po sobie wspomnienie zarówno dobrej kuchni jak i obsługi. Kelnerka, która nas obsługiwała nie dość, że bez najmniejszego problemu potrafiła obsłużyć całą salę prawie pełną gości to była przesympatyczna, umiała doradzić i każde zamówienie zapisywała… w pamięci! Bez żadnej kartki, systemu zleceń NIC- szok! 

Podsumowanie: Jeśli lubicie polską kuchnię to Ogród Smaku to obowiązkowe miejsce, które musicie odwiedzić. Poza tym, że jest klimatyczne to smaki, które tam serwują są naprawdę widać, że jakościowe, nie robione na pół gwizdka tylko czuć tam naprawdę tę rodzinną pasję do kuchni. Porcje są więcej niż uczciwe, smaki wielowymiarowe, ale jest jeden minus i chyba napisze to pierwszy raz w życiu: ceny powinny być wyższe i liczę, że to zmienią bo 15 PLN za taki rosół czy też 25 PLN za pierogi, które w mojej opinii są najlepszymi jakie w życiu jadłam to stanowczo za mało tym bardziej, że lokal mieści się praktycznie w centrum Warszawy.
Wrócę tam na pewno nie raz do czego i Was z całego serca namawiam 🙂

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.